Uzasadnienia

Uzasadnienia wyroków są za długie – ale zaraz nie będą, bo mają nie być

Postępowania sądowe trwają zbyt długo. Jak pisałem w tym wpisie wkrótce już tak nie będzie, bo zapisano, że tak ma nie być. Póki co, jednak jest. Powodów jest co najmniej kilka (oprócz tego, że w przepisach było niedostatecznie jasno zapisane, że nie ma być długo), m.in. to, że sędziowie są zarobieni, spraw jest za dużo i w ogóle to jeszcze trzeba po nocach pisać długie uzasadnienia wyroków.

Również w tym przypadku ustawodawca ruszył z odsieczą. Od 21 sierpnia, aby dostać uzasadnienie wyroku trzeba zapłacić stówę. Do tej pory uzasadnienie sporządzało się na wniosek i było darmowe. Złośliwe strony postępowania składały zatem wnioski na lewo i prawo zmuszając sędziów do pisania dlaczego zapadł taki w

yrok, a nie inny. Jakby nie można było iść na publikację wyroku i posłuchać ustnego uzasadnienia i zapomnieć o sprawie.

[dygresja]

W jednym z niedawno zakończonych postępowań dotyczących roszczeń z tytułu przewozu międzynarodowego sąd opisując stan faktyczny ustnie na publikacji stwierdził, że strony niewątpliwie zawarły umowę spedycji, aby w pisemnym uzasadnieniu stwierdzić, że strony niewątpliwe zawarły umowę przewozu (co zmienia absolutnie wszystko od podstawy prawnej po zakres odpowiedzialności i stanowiło jeden z kluczowych wątków w sprawie). Taki żarcik sędziego. Ubawiliśmy się, klient najbardziej.

[/dygresja]

No więc stówa powinna w wielu wypadkach skutecznie zniechęcić obywatela do zawracania głowy sądu pisaniem jakichś uzasadnień, co z kolei powinno doprowadzić do tego, że sędziowie będą mieli więcej czasu na orzekanie. Domyślam się, że jak stówa nie pomoże, to może być 500 (lub więcej jak to nie pomoże). Takie 500- za wścibskość. Generalnie ponoszenie opłat sądowych na pewno ograniczy ilość spraw, kwestia tylko wyczucia granicy wytrzymałości portfeli… a że jakieś tam prawo do sądu…

Ironia ironią, ale te uzasadnienia po kilkadziesiąt stron do każdej z wielu spraw rozpoznawanych rocznie, to rzeczywiście problem. Przeciętny polski sędzia ma przerób roczny na poziomie Stephena Kinga. Jak żyć i kiedy orzekać, skoro trzeba powieści pisać? Niestety uzasadnienie rzecz ważna (teraz w dodatku towar luksusowy), więc musi mieć kilkadziesiąt stron, prawda? Na pewno w przepisach zapisane jest, że: „na wniosek strony i za zapłatą stówy, sąd sporządzi mądre uzasadnienie na co najmniej 20 stron maszynopisu”? No nie jest tak zapisane.

Wedle, już wkrótce nieaktualnego, bo mamy nowelizację, artykułu 328 § 2 kpc uzasadnienie wyroku powinno zawierać wskazanie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia, a mianowicie: ustalenie faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, oraz wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

Innymi słowy co się stało? Dlaczego uważam, że tak było, a nie inaczej? Co mówią o tym przepisy?

Tymczasem, wiele (wszystkie?) uzasadnień rozpoczyna się od tzw. części historycznej. Pół biedy jeżeli jest to jedynie krótkie powiedziane kto wniósł pozew przeciwko komu i o co (chociaż strony, do których jest adresowane to uzasadnienie raczej to wiedzą). Gorzej jeżeli zaczynamy przytaczać, co w tym pozwie napisano, a potem co odpisano i tak wszystkie pisma w sprawie po kolei z cytatami.

W komentarzu pod redakcją dr. hab. Tomasza Szanciało przedstawiono nawet siedem części uzasadnienia, które wyróżniają znawcy tematu: W praktyce uzasadnienie składa się z więcej niż tylko dwóch części. W doktrynie wskazuje się na siedem, a niekiedy i więcej elementów. Zazwyczaj przyjmuje się następującą strukturę uzasadnień: 1) część wstępna (przedstawienie przedmiotu sporu i przebiegu sprawy); 2) ustalenie podstawy faktycznej rozstrzygnięcia; 3) wskazanie i wyjaśnienie, które okoliczności zostały poczynione pozadowodowo (okoliczności niesporne, przyznanie, droga domniemań, dowód prima facie); 4) przedstawienie i ocena wiarygodności i miarodajności dowodów; 5) wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku i dokonanie subsumcji; 6) przytoczenie – celem wzmocnienia argumentacji prawnej – poglądów wyrażanych w piśmiennictwie i judykaturze; 7) uzasadnienie zawartych w orzeczeniu rozstrzygnięć natury procesowej, np. co do kosztów procesu, rygoru natychmiastowej wykonalności, częściowego umorzenia postępowania (zob. H. Pietrzkowski, Metodyka, s. 408–413; T. Wiśniewski, Przebieg procesu, s. 264; A. Łazarska, S. Dąbrowski, Uzasadnianie orzeczeń, s. 9 i n.).

Pkt 2) to u mnie „co się stało?”, pkt 3) i 4) to „dlaczego uważam, że było tak, a nie inaczej?”, pkt 5), 6) i 7) to dyskusja o przepisach. Zasadniczo więc wszystko się zgadza, tylko ta część wstępna z pkt 1) nie wiadomo skąd, po co i dla kogo? Strony wiedzą, co pisały, sąd wie, co strony pisały, sąd odwoławczy dostaje to, co strony pisały i powinien się z tym zapoznać, jeżeli ma orzekać.

W komentarzach podkreśla się, że wadą wielu uzasadnień orzeczeń jest ich zbytnia obszerność, ale równie wadliwe są te nacechowane zbytnią ogólnikowością/skrótowością. Ja bym dodał, że najgorsze są uzasadnienia orzeczeń łączące obie te opcje tzn. takie, w których na wielu stronach opisuje się przebieg procesu, postępowanie dowodowe, pola malowane zbożem rozmaitem, a na koniec przyspieszenie i prosto między oczy przepis, który ma zastosowanie „bo tak”.

Na szczęście nadchodzi zmiana k.p.c., więc cała ta dyskusja stanie się nieaktualna. Co prawda elementy uzasadnienia pozostają w zasadzie takie same, natomiast pojawia się w nowelizacji jeden dopisek:

§ 2. Uzasadnienie wyroku sporządza się w sposób zwięzły.

Prawda, że genialne w swej prostocie? Skoro uzasadnienia są zbyt długie, to napiszmy, że mają być krótkie i po sprawie.

Niestety nie umożliwia mi to zaskarżenia orzeczenia w zakresie jego uzasadnienia, bo było zbyt długie. Szkoda.

Z jednej strony jest to taka trochę próba kreowania rzeczywistości na poziomie przepisów. Postępowania są przewlekłe? Napiszmy, że nie mają być. Wyroki są za długie? Napiszmy, że nie mają być. Nie sposób jednak nie zauważyć, że jest to pewien przytyk do środowiska sędziowskiego. Skoro ustawodawca nie zmienia wymogów formalnych uzasadnienia, tylko dopisuje, że ma być krótko, to wydaje się mówić: przepisy są OK, nie dodawajcie po prostu zbędnych rzeczy. Postulat pewnie słuszny, ale czy cokolwiek zmieni?

Podziel się z innymi:
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email